sobota, 8 października 2011

kolczyki dziergane.. frywolne i malowane

Dość tej cieknącej ślinki na widok naleśników z poprzedniego postu :P... teraz rękodzieło z innej dziedziny!

Moje ulubione frywolitkowe kolczyki w bieli:


bardzo proste, z kropelką szklaną... a potrafią poprawić wygląd i humor :)


Moje... ulubione (a jakże!) szydełkowe - turkusowe:


.... i dwie pary malowanych akrylami na tekturze modelarskiej:



Prawda, że mam piękny wieszaczek do ekspozycji kolczyków?! To ceramiczny pojemnik na herbatę liściastą... Dostałam go w tym roku na urodzinki od babci mojego męża... ona naprawdę wie, co mi się podoba!



5 komentarzy:

  1. pojemnik rzeczywiscie genialny, o kolczykach nie wspominam - cudne, jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow frywolitki :)) super , śliczne są też te zielone. Sama też robię trochę kolczyków i nie tylko, więc zapraszam kiedyś do mnie
    www.inspiracjedladomuinietylko.blogspot.com
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne kolczyki!

    Serdecznie pozdrawiam i dziękuje z serca za odwiedziny na blogu i miłe słowo:)
    Uściski i promyki jesiennego słonka posyłam.

    Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty mi lepiej napisz czy bedziesz miala czas w tym czasie: 7-10.11???? bede go miala troche wiecej niz teraz,przynajmniej popoludniami;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, jest mi bardzo miło, gdy zostawiasz ślad po sobie :)