środa, 30 września 2009

Na przekór

Dopadło mnie jakieś straszne przeziębienie.. ale już powoli wracam do żywych. Zamówienia czekaja na realizację.. a ja wyleguję się kichając w łóżku z miodowym zapachem gorącego mleka.
Niedawno skończone zaproszenia ślubne:

Z motylkami w ilości 90szt.



Z dużym motylem i bilecikiem dla gości w ilości 120szt.



I na specjalne zamówienie z kwiatuszkami i wycinanym ręcznie motywem kwiatowym z perłowym papierem w kolorze wanilii 20szt.





I Anielica w sepii .. taka smutnawa nieco wyszła..







sobota, 26 września 2009

Sobotnie nieróbstwo?


Leniuchowanie to także moja pasja.. aczkolwiek dalekie jest ono od bezczynności..
Pozwolę sobie na kolejną porcję anielskiego co-nieco:

Anioł w pomarańczach:

Malowany akrylem na litym drewnie dokładnie wyciętym i zagruntowanym.
Całość własnoręcznie wykonana..
.. Anielica znalazła już swój dom, w którym mam nadzieję umila życie mieszkańcom ;)









Anioł ze słonecznikiem

Malowany akrylem na litym drewnie dokładnie wyciętym i zagruntowanym.
Całość własnoręcznie wykonana..
.. ta Anielica również znalazła już swój dom








czwartek, 24 września 2009

Nawet pauza należy do rytmu...

No i jestem.. długo się przymierzałam, zmagałam z czasem, słabościami i nieśmiałością.. ale JESTEM.
Natchniona twórczością na blogu każdej z Was, które obserwuję już dłuższy bądź dłużsiejszy czas. Skoro i Wy znajdujecie chwilkę na to, by tu coś pokazać swojego, zachwycić i drgnąć niczym różdżką do działania.. to może i mnie się to uda.
Minie pewnie sporo czasu, zanim moja polanka twórczości zacznie spełniać choć garstkę wyobrażeń jakie z nią wiążę, ale cierpliwości.. nic nie przychodzi od razu.

A na początek jedna z moich Anielic.. malowany na drewnie akrylem w delikatnym stylu akwareli...
(W SEPII - bo lubię)








...