poniedziałek, 31 października 2011

Będzie pierwsza TILDA :)

Wzięłam się za Tildową Anielicę!!
Kosztuje mnie ona wiele cierpliwości i poświęcenia.. oraz uruchomienia tych obszarów wyobraźni, których dawno nie używałam :P...

robię ją etapami, bo ciągle szukam nowych inspiracji
*chcę, żeby wyszła naprawdę dobrze!

Narazie jest tak:


A teraz krótka *rymowana* historia powstania

Najpierw powstało anielskie ciało:


które się w kiecę przewiewną ubrało:


Na głowie anielskie dwa koki sznurkowe:


a pod spódnicą - majty koronkowe :) :


na tym etapie się zatrzymałam:


bo twórczej weny już nie miałam!




19 komentarzy:

  1. Swietny wierszyk:) A Tilda zapowiada sie pieknie! Trzymam kciuki za efekt koncowy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna, najfajniejsze oczywiście koczki i majty:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa Twojej Tildy anielskiej...

    OdpowiedzUsuń
  4. super!juz widac jaka sliczna bedzie!nie moge doczekac sie koncowego efektu!
    storczyk11

    OdpowiedzUsuń
  5. cudna bedzie:)
    sukienusia i majteczki sa rewelacyjne,stąd też moje pytanie,czy jest szansa na kurs jak je uszyć?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wiersza napisałaś i o cudna anieliczkę się postarałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe jakie wyniki candy??? ;> dopiero za miesiac :P jeszcze mamy pazdziernik ;)
    a ja czekam na dalszy ciag Tildowej Anielicy :) oby wena szybko nadeszla:) a coz tym Twoim czasem 7-10.11????;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też jakiś czas temu zaczęłam swoją, ale mi ciało nie tak się poukładało...i czeka... :) myślałam, że to łatwiejsze i chciałam tak po swojemu...no i teraz czeka.
    pozdrawiam,
    Agnieszka
    z niebieskości...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale się uśmiałam ,super rymowanka,a anielica -już widać ,że będzie cudna,tyle serducha w nią wkładasz,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anielica już teraz jest cudna...Czekam na finał...Dziękuję za Twoje odwiedzinki i życzę wielu przyjemności na najbliższe dni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Very delicate and fine hand-craft. I wait for the final results and the ready angel. Best regards Senna

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja wolę Twoje malowane anielice, bo Tild jest całe dzikie mnóstwo, a Twojego stylu jeszcze nikt nie był w stanie podrobić;))
    Ale rozumiem, że czasami człowiek musi, więc powodzenia życzę w szyciu i żeby cierpliwości Ci nie zabrakło i wena wróciła:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do sklepu hobbystycznego www.artimeno.pl

    oraz na cukieraski http://konwaliaamelii.blogspot.com/2011/10/candy.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam za zdolne rączki!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe rzeczy tworzysz, muszę tu wrócić, by się zagłębić:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze tak jest z nowymi rzeczami które robimy pierwszy raz, że dobry efekt wymaga dużo czasu i cierpliwości. Następne tildy pójdą Ci jak z płatka, a skoro ta pierwsza zapowiada się tak wspaniale to pomyśl jakie będą następne Dziękuje za twoje odwiedzinki i miłe słowa od tak zdolnej dziewczyki. P.S tez mi się zdarza rymować. A z rymami częstochowskimi znamy się jak łyse konie :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę,że jeszcze odrobina pracy, a raczej niebiańskich czarów i anielica zatrzepoce skrzydłami i stanie się niczym Calineczka księżniczką Elfów lub innym niebieskim stworzeniem. Mnie już się podoba,a szczególnie dodatki ,z których powstaje. Miłego dnia ,pozdrawiam, Grzegorz. Dziękuje za odwiedziny u mnie i oczywiście zapraszam częściej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękna Tilda :) Sama też ostatnio zaczęłam je szyć. Bo zakochałam się w tych lalach :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na świąteczne candy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, jest mi bardzo miło, gdy zostawiasz ślad po sobie :)