Do pracy z gliną przymierzałam się z wielkim dystansem.. ponieważ moje ręce zdecydowanie wolały pracować do tej pory w nieco mniej wilgotnych warunkach...
...oj jak ja dużo traciłam myśląc właśnie w ten sposób!!!
Za mną pierwsze, próbne wypały. Wisior z drzewkiem, który pojawił się w poprzednim poście to moja najpierwsiejsza próba miniaturowego rzeźbiarstwa z testowaniem szkliwa, które narazie wpadło mi w posiadanie. Efekt pozytywnie mnie zaskoczył i zachęcił do dalszej pracy w glinie.
Oto krótka fotoprezentacja tego, co eksperymentując powstaje w warsztacie:
Bardzo fajne początki - podziwiając od dłuższego czasu Twoje prace domyślam się, że i w tej dziedzinie powstaną cudowności!! Domyślam się, że odciśnięte wzorki to serwetka - fajny efekt.
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle interesująco :)
OdpowiedzUsuńCeramika rzeczywiście jest zachwycająca. Rewelacyjne początki!!! :)
OdpowiedzUsuńSzalejesz kobietko, szalejesz :):)
OdpowiedzUsuńPiękne... czekam na efekt końcowy i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada lubię podglądać ale gliny w łapki z własnej woli nie wezmę :P
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa co będzie dalej
OdpowiedzUsuńno no, szykuje się coś ciekawego:)
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzysz, zazdroszczę talentu!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj w ceramicznym świecie :) Teraz czekamy na efekty szkliwienia :)
OdpowiedzUsuńłoooo...ale genialne!! zachwycona jestem:)
OdpowiedzUsuń