piątek, 16 września 2011

torba.. szyta i malowana

Udało się! Uszyłam swoją (nie pierwszą w życiu)* torbę!!
*nie pierwszą... bo już poczyniłam kilka prób, kiedy chodziłam jeszcze do liceum czy na studia...

Ale co tam, ważne że jest! Że jest taka jaką chciałam :) ... ma moje kolorki, paski, zieloną podszewkę i kieszonkę w środku i etui na klucze; przy zamku karabińczyk, a pasek wypruty ze starej torebki - dobrze, że jej nie wyrzuciłam!
No i co ma? co ma? Drzewa ma! Malowane akrylem, wymyślone na prędce - i takie są przecież najlepsze.

Mężu, już nie musisz mi kupować nowej torebki, ta mi się podoba i pochodzę w niej jakiś czas :)











POZDRAWIAM!!!

11 komentarzy:

  1. no kochana... te drzewa, suuuper

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna torba :) drzewa śliczne !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna! zestaw kolorystyczny niesamowicie energetyczny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna!!! A drzewa jedyne w swoim rodzaju :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialna!!!!Wspaniała torba:)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna,a te drzewa prześliczne. nie ma się co dziwić - jak ktoś ma talent to ma!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna torebka, gratuluję! A drzewa na niej po prostu powalające! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje za udział w moim candy :) Torba jest prześliczna!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, jest mi bardzo miło, gdy zostawiasz ślad po sobie :)