Udało się! Uszyłam swoją (nie pierwszą w życiu)* torbę!!
*nie pierwszą... bo już poczyniłam kilka prób, kiedy chodziłam jeszcze do liceum czy na studia...
Ale co tam, ważne że jest! Że jest taka jaką chciałam :) ... ma moje kolorki, paski, zieloną podszewkę i kieszonkę w środku i etui na klucze; przy zamku karabińczyk, a pasek wypruty ze starej torebki - dobrze, że jej nie wyrzuciłam!
No i co ma? co ma? Drzewa ma! Malowane akrylem, wymyślone na prędce - i takie są przecież najlepsze.
Mężu, już nie musisz mi kupować nowej torebki, ta mi się podoba i pochodzę w niej jakiś czas :)
POZDRAWIAM!!!
no kochana... te drzewa, suuuper
OdpowiedzUsuńŚwietna torba :) drzewa śliczne !!!
OdpowiedzUsuńGenialna! zestaw kolorystyczny niesamowicie energetyczny:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna!!! A drzewa jedyne w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Genialna!!!!Wspaniała torba:)
OdpowiedzUsuńśliczna,a te drzewa prześliczne. nie ma się co dziwić - jak ktoś ma talent to ma!
OdpowiedzUsuńFajna torba :)))))
OdpowiedzUsuńFajnie ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńPiękna torebka, gratuluję! A drzewa na niej po prostu powalające! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje za udział w moim candy :) Torba jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuń