Zrobiłam sobie jeszcze jedną Tildową laleczkę.. tym razem *jeszcze bez skrzydeł..
musi zasłużyć na miano anioła ;).. Jest o wiele bardziej delikatniejsza i subtelniejsza od pierwszej Tildy.. pewnie to przez to, że tym razem nie malowałam oczu, tylko przyszyłam delikatne kropeczki.