Zrobiłam sobie jeszcze jedną Tildową laleczkę.. tym razem *jeszcze bez skrzydeł..
musi zasłużyć na miano anioła ;).. Jest o wiele bardziej delikatniejsza i subtelniejsza od pierwszej Tildy.. pewnie to przez to, że tym razem nie malowałam oczu, tylko przyszyłam delikatne kropeczki.
Jest świetna! Buciki ma rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ze wzgledu na strój wyglada jak słodka eskimoska :D sliczna
OdpowiedzUsuńprzepiękna Tilda ma rewelacyjne ubranko:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wygląda niezwykle retro :)
OdpowiedzUsuńAleż słodka...piękna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale fajna :)
OdpowiedzUsuńUrocza i te skarpeciuszk-buciki pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńPiękna i taka zwiewna
OdpowiedzUsuńurocza, lubie takie naturalne kolorki w tildach :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ma dready;) fajnie wyglada:) a te buciki...miodzio;) przypominam o sms! :P
OdpowiedzUsuńŚliczna Tildusia w takich eleganckich , stonowanych kolorach i do tego jeszcze tak modnie ubrana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna jest, cudne te buciorki ma :)
OdpowiedzUsuńJej jaka piękna!! Masz złote ręce.
OdpowiedzUsuńJest śliczna, delikatna i elegancka:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczna, buciki ekstra i ta fryzura...
OdpowiedzUsuńPróba nr 3 poszła :)
OdpowiedzUsuńSWIETNA JEST:))))))
OdpowiedzUsuńPrzeglądnęłam Twój blog i bardzo mi się podobają Twoje prace - wszystkie!:) Dziękuję za odwiedziny i udział w moim candy. Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuń